czwartek, 25 grudnia 2014

Rozdział 12 - Kiss me.

6 KOMENTARZY=NOWY RODZIAŁ  + UZUPEŁNIONA ZOSTAŁA ZAKŁADKA "OKOLICA"

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM! PROSZĘ PRZECZYTAJ.


"Nie wys­tar­czy ot­worzyć oczy, by widzieć."

-Grace -przedstawiam się i wyciągam rękę do każdego z osobna. Każdy odwzajemnia mój uścisk i mówi, a w zasadzie przypomina mi swoje imię.
-Poznaliśmy się już wcześniej -mówi chłopak w ciemnobrązowych włosach przechodzących na czerń, który ma na imię Zayn.
-Uh...tak. Nie wiele pamiętam z poprzedniej imprezy -śmieję się a wszyscy idą w moje ślady. Liam, którego zdążyłam dzisiaj poznać podaje nam drinki. Odmawiam bo wiem, że muszę być trzeźwa, aby jutro nie zawalić moich pierwszych poważnych lekcji. Siedzę obok Harry'ego i Niall'a a naprzeciwko nas siedzi Louis, Eleanor i Amy. Liam z Colin'em gdzieś poszli, a ja od jakiejś godziny rozmawiam z El, Amy i Steph o nowym nauczycielu, który ma podobno zastąpić prof. Fortman'a. Nie interesuje mnie ten temat tak bardzo jak Steph i Amy, dlatego razem z Eleanor idziemy po piwo dla reszty grupy. Ognisko rozpalimy dopiero pod wieczór, bo jest jeszcze jasno a jak się okazało Louis nie kupił jedzenia; dlatego ktoś będzie musiał po nie jechać. El wyciąga z lodówki 8 puszek i zanosimy je do ogrodu.
-Kto jedzie ze mną? -pyta Louis, gdy wchodzi do ogrodu z kluczykami w ręce.
Spogląda na mnie, gdy nikt nie zwraca uwagi na jego pytanie. Odwracam głowę w drugą stronę. Proszę nie chcę jechać!
-Grace? -kurwa.
-Tak, jasne. Mogę jechać -mówię i posyłam mu sztuczny uśmiech. Nie żebym miała coś przeciwko niemu, ale cóż...nie znam go. Idę za nim w stronę jego czerwonego Cabrio. Okej. Otwieram drzwi i siadam na miejscu pasażera. Lou odpala silnik, a po chwili ruszamy.
-Jak ci się podoba szkoła? -pyta po chwili ciszy. Czyli będziemy rozmawiać o szkole? O mój Boże.
-Hm cóż... myślałam, że to wszystko będzie inaczej wyglądało, ale po prostu muszę się przyzwyczaić -odpowiadam po chwili zastanowienia.
-Taa, po prostu jest do bani, tak jak każda inna szkoła -mówi śmiejąc się.
-Ej! To warsztaty muzyczne, za kilka miesięcy nas tu nie będzie -poprawiam go śmiejąc się.
-Nawet nie wiem jak wyglądają nasi nauczyciele -przyznaje.
-Nie chodzisz na zajęcia? -pytam kręcąc głową z rozbawieniem.
-Nah, wszystkie inne oprócz literatury i algebry -wyjaśnia.
-Nigdy wcześniej nie widziałam cię na lekcjach muzyki -zauważam.
-Racja -mówi śmiejąc się. Parkuje na wolnym miejscu, obok galerii handlowej.
-Idź po popcorn i resztę -mówi, gdy wchodzimy do sklepu i znika za półkami z alkoholem. Zabieram z półki 3 paczki żelek i 2 duże torebki popcornu; idę w stronę kasy, gdzie czeka już Louis. Kładę słodycze na ladzie, a Louis płaci za wszystko i pakuje produkty do reklamówki. Biorę jedną w rękę i razem wychodzimy ze sklepu.
-Więc co się dzieje pomiędzy tobą a Niall'em? -pyta, gdy wsiadamy do samochodu.
-Nic? A co miałoby się dziać? -cóż, chyba nie myśli, że coś między nami mogłoby być. Lubię Niall'a, ale to wszystko. Owszem, jest uroczy i idealnie nadawałby się na chłopaka; ale to nie mnie potrzebuje. Nie wiążę się w jakiekolwiek związki. A nawet jeśli, to na pewno nie teraz,
-Widzę jak na ciebie patrzy -wyjaśnia.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi -odpowiadam.
-Okej. On o tym wie? -pyta spoglądając na mnie.
-Uh...tak? -to brzmiało raczej jak pytanie, wiem.
-Nie -odpowiada krótko i parkuje na podjeździe pod jego domem. Odpinam pasy i wysiadam wraz z torbą wypełnioną zakupami w ręce. Louis trzyma czerwoną skrzynkę z alkoholem i idzie w stronę ogrodu. Nikogo nie ma przy ognisku, dlatego wchodzimy do wnętrza domu. Wszyscy siedzą na długiej kanapie w salonie. W pokoju jedyne oświetlenie daje ekran plazmy na którym aktualnie leci jakiś horror, tak przypuszczam. Nikt nie zdaje się nas zauważać, dlatego kładę wszystkie produkty na blacie w kuchni i siadam na wysokim barowym krześle. Nie mam ochoty na oglądanie jakiegokolwiek filmu. Nie pomyślałam o tym, że Niall mógłby coś do mnie poczuć. Na litość boską, znamy się niecały tydzień! Bawię się moimi palcami dopóki do pomieszczenia nie wchodzi Steph z El.
-Kupiłaś mi żelki?! -krzyczy brunetka, gdy tylko zauważa złote opakowanie kolorowych słodyczy. Śmieję się, gdy porywa całą paczkę i próbuje ją otworzyć. Dokładnie się jej przyglądam i mogę stwierdzić, że już gdzieś ją widziałam.
-Widziałam ją już gdzieś -mówię do Steph, gdy El opuszcza pomieszczenie.
-El? Była na imprezie -tłumaczy i dokładnie śledzi mnie wzrokiem.
-Nie. Widziałam ją już wcześniej -odpowiadam próbując sobie przypomnieć. "Z ciekawości uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam dziewczynę w mniej więcej moim wieku i ...  Harry'ego.
-Miałaś mu o niczym nie mówić! -krzyknął a dziewczyna momentalnie zadrgała i odsunęła się od niego.
-Ja nie... -zaczęła, ale Harry jej przerwał.
-Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Zrozumiałaś? -powiedział a po chwili spojrzał w moją stronę".
-Eleanor była wcześniej w naszym pokoju i kłóciła się z Harry'm -tłumaczę mojej przyjaciółce.
-Kiedy? -pyta podenerwowana.
-Kilka dni temu. Wiesz coś o tym? -pytam spoglądając na nią.
-Uh, myślę, że Harry powinien sam ci o tym powiedzieć -mówi i spogląda ze strachem na osobę za mną. Odwracam się, aby zobaczyć Harry'ego stojącego przy drzwiach i przysłuchującego się naszej rozmowie. Cholera.
-O czym powiedzieć? -pyta, gdy Steph zeskakuje z krzesła i wychodzi z kuchni.
-O niczym -mówię i chcę zrobić to samo, ale w ostatnim momencie chwyta mnie za nadgarstek.
-Kurwa. Powiedz -patrzę jak jego zielone tęczówki przybierają ciemnozieloną barwę.
-To nic ważnego -mówię i staram się go ominąć, ale on zdaje się być szybszy. Podnosi mnie i przerzuca mój ciężar ciała przez swoje ramię.
-Harry! Puść mnie! -krzyczę i walę pięściami po jego plecach. Przechodzi przez salon i wychodzi przez wielkie szklane drzwi na zewnątrz. Jest cholernie zimno! Przechodzi na tył domu i odwraca się tyłem do rzeczy przed którą stoi, tak abym mogła to zobaczyć, Basen. Kurwa. Nie!
-Harry Pieprzony Styles. Postaw mnie w tej chwili! -krzyczę.
-Pod jednym warunkiem -mówi i postawia mnie na ziemi. Dzięki Bogu!
-Pocałuj mnie.

_____________________________
Hejka! ;* Okej. Więc... Przez tę przerwę przeczytałam od początku każdy rozdział znajdujący się na tym  blogu. Tak, przeczytałam swojego bloga. I szczerze mówiąc, myślałam, że to wszystko lepiej wyszło. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że źle przedstawiłam postacie. I jest mi z tego powodu ogromnie przykro, ponieważ historia tego FF wydaje się poplątana. I jest jeszcze tyle wydarzeń, które chciałabym przedstawić w LALB, ale po prostu myślę, że to nie ma sensu. Ten rozdział jest chyba najgorszym z całych dwunastu. I po prostu nie wiem co mam zrobić. Zostawić? Usunąć? Zacząć od nowa? Nie mam pojęcia, dlatego mam prośbę do każdego mojego czytelnika z osobna. Zostaw po sobie komentarz i napisz co o tym wszystkim myślisz. To naprawdę ważne! Myślę, że to by było na tyle :) Dziękuję za wsparcie x
Mój ask: @snowflake_94

6 komentarzy:

  1. Co? Nie! Nie usuwaj! To jeden z lepszych ff jakie czytam, naprawdę, a przeczytałam ich sporo w swoim życiu, także... Wszystko jest świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wlasnie zaczelam czytac te ff i bardzo mi sie spodobalo . Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostaw ten rozdzial bo jest niesamowity.Chyba moj ulubiony !! Daj prosze kolejny jak najszybciej !-roxi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rozumiem Cię...... Ten blig jest po prostu GENIALNY!!!!! Pisz go dalej Proszę:) Nie mogę się doczekać kiedy dodasz kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. o boziu boziu*.*
    chce już kolejny skarbie jak najszybciej <333
    dffkjhg,nlf brak słów w pozytywnym znaczeniu
    kocham kocham i jeszcze raz kocham <333
    @nxd69

    OdpowiedzUsuń