piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 11 - I didn't utilize you.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

Rozdział dedykowany Bernadce G za komentarz, który dosłownie doprowadził mnie do łez! Hahah xd Uwielbiam Cię, dziewczyno! <3

~*~
Przekręcam się na drugi bok, gdy słyszę głośne pukanie do drzwi. Cała moja głowa jest ciężka i nie potrafię się nawet podnieść. Nie znoszę tego bólu.
-Grace? -odzywa się męski głos tuż przy moim uchu. Otwieram szeroko oczy w strachu, aby zobaczyć kto jest po drugiej stronie łóżka.  Uff, to tylko Harry. Czekaj, Harry? Co?! Mierzę go spojrzeniem, zastanawiając się co tutaj robi. Tylko nie mów, że...
-Steph, kazała cię obudzić -mówi i nachyla się nade mną, Co do kurwy? Odpycham go od siebie, na co głośno się śmieje. Po kilku minutach ciszy i gapienia się na siebie postanawiam się odezwać.
-Okej, um. Mogę zadać ci pytanie? -pytam śledząc każdy jego ruch. Wiem, że to nie będzie normalne pytanie, ale muszę mieć pewność, że ostatniej nocy nie zrobiłam czegoś głupiego.
-Okej? -dokładnie mi się przygląda.
-Uh, czy...czy my robiliśmy coś tej nocy? -pytam drżącym głosem.
-A dokładniej? -pyta próbując ukryć swoje rozbawienie. Dupek.
-Wiesz o co mi chodzi, Harry -jestem jednocześnie zirytowana i wystraszona tą całą sytuacją. Nic nie pamiętam ze wczorajszej imprezy! Ugh.
-Nie jestem pewien, czy chodzi ci raczej o... -zaczyna, ale przerywam mu.
-Harry! -zrzucam go z łóżka, ale od razu zaczynam tego żałować, ponieważ moja głowa strasznie pulsuje.
-Nie. Nie robiliśmy niczego niewłaściwego, kochanie -mówi i uśmiecha się zadziornie. Cóż te słowa mają podwójne znaczenie i każdy zrozumie to inaczej.
-Okej, uhh. Jesteś tego pewien? -powtarzam, chcąc się upewnić. Czuję jak moje policzki płoną, a to jest jedno z najbardziej krępujących pytań.
-Nie wykorzystałbym cię, Grace -mówi poważnym tonem po czym podnosi się i wychodzi z pokoju. Okej? Nie wiem, dlaczego zapytałam go o to drugi raz, ale nie wiem też, dlaczego tak zareagował. Myślałam, że jego nic nie interesuje. W sumie to prawda. Nie miał ochoty ze mną rozmawiać więc po prostu wyszedł. Czemu tak bardzo się tym przejmuję? Jak najwolniej mogę zwlekam się z łóżka i idę w kierunku szafy. Cholera. Otwieram moją beżową szafę i wyciągam z niej czarną bluzkę z numerem "94" na tyle. Biorę do tego czarno-czerwone spodnie w kratkę ze złotymi zamkami i idę w stronę łazienki. Zanim jednak zdążam otworzyć drzwi ktoś wchodzi do pokoju. Odwracam się aby zobaczyć Harry'ego niosącego butelkę wody i tabletki. Okej. Nie wierzę w to co teraz widzę.
-Będę czekał w samochodzie -informuje mnie i kładzie wszystko na moim nocnym stoliku. Gdzie tak właściwie jedziemy?
-Oh, okej. Dziękuję -mówię i patrzę jak idzie w moją stronę. Głośno przełykam ślinę i biorę głęboki wdech.
-Ślicznie wyglądasz -mówi i spogląda w dół. Kurwa. Mam na sobie tylko koronkową bieliznę i krótkie spodenki. Jak to się stało, że po imprezie, obudziłam się w całkowicie w innych ubraniach? Na mojej twarzy mimowolnie pojawiają się rumieńce a to wszystko jest dosyć krępujące. Szybko zakładam na siebie moją bluzkę, którą trzymam w dłoni. Omijam rozbawionego bruneta i wchodzę do łazienki. Nie znoszę takich sytuacji! Ugh.
~*~
-Dłużej nie można było się ubierać? -wita mnie Steph. gdy wchodzę do samochodu. Harry siedzi za kierownicą a Steph jest na tylnym siedzeniu wraz z dziewczyną, którą już gdzieś widziałam. Prawdopodobnie była wczoraj na imprezie, ale nie pamiętam jej imienia.
-Eleanor -brunetka wyciąga do mnie rękę, gdy się jej przyglądam.
-Grace -odpowiadam i odwzajemniam jej uśmiech. Studiuję wzrokiem Steph, a dokładniej jej włosy. Są czerwone.
-Przefarbowałaś włosy? -pytam chociaż już znam odpowiedź.
-Ona farbuje włosy co tydzień -mówi Harry śmiejąc się. Ach, no tak. Przecież to Steph. Kręcę głową z rozbawieniem, gdy czerwonowłosa przewraca oczami.
-Gdzie jedziemy? -pytam.
-Louis planuje zrobić ognisko i jesteśmy zaproszeni -tłumaczy El.
-Um, okej. Ktoś jeszcze tam będzie? -wydaje się, że będę musiała poznawać wszystkich od nowa.
-Tylko nasza paczka. Jutro mamy zajęcia -mówi Steph i marszczy brwi, gdy wypowiada ostatnie zdanie. Tak. Jutro z tego co pamiętam nie mam zajęć dodatkowych, oprócz zwykłej lekcji muzyki. Przypuszczam, że muszę wrócić wcześniej, aby przygotować się na literaturę i resztę przedmiotów. Głowa nadal mnie boli, pomimo tego, że wypiłam dwie butelki zimnej wody i wzięłam tabletki. Dzisiaj wykluczam opcję picia i imprezowania. Jutro muszę wcześniej wstać.
~*~
Harry parkuje swój samochód na podjeździe, a my idziemy w kierunku ogrodu, gdzie mogę zauważyć kilku ludzi.
-Jesteśmy już! -krzyczy Steph i wskakuje Colin'owi na plecy. Muszę nawet przyznać, że uroczo razem wyglądają.
-Grace! -słyszę głos za sobą i odwracam się, aby ujrzeć uśmiechniętego blondyna.
-Niall! -udaję jego zabawny głos i przytulam go na powitanie. Chłopak odwzajemnia uścisk i chwyta mnie za rękę ciągnąc w stronę wielkiego ogniska. Wokół niego siedzi kilka osób które kojarzę z wczorajszej imprezy. Między innymi chłopak, który cały pokryty jest tatuażami, włącznie z szyją.
Dokładnie mnie obserwuje, co jest dosyć krępujące, dlatego dołączam razem z Niall'em do reszty grupki.

3 komentarze:

  1. " Uff, to tylko Harry. Czekaj, Harry? Co? " hahahahahahahah
    Świetny rozdział, przeczuwam, że coś wydarzy się na ognisku hsugduwsdfsdg
    No i znowu mam wrażenie, że między Grace, a Niall'em do czegoś dojdzie ohoho
    Czekam na następny rozdział, ily @zejnnxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ekstra. Nie mogę doczekać się reakcji Harre'go na Niall'a i Grace. Czekam na next :) x @xxnooryesxx

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały rozdział jak zawsze ;)
    czekam na kolejny;3
    wesołych świąt <333
    @nxd69

    OdpowiedzUsuń