czwartek, 30 października 2014

Rozdział 3 -Nice to meet you.

8 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
PRZECZYTAJ NOTKĘ!
Skądś go znam.
-Grace. -odpowiedziałam badawczo go ilustrując.
-Chodzimy na te same zajęcia, pamiętasz? -zapytał poszerzając swój uśmiech.
-Ach, tak. Pamiętam. -odpowiedziałam po dłuższej chwili namysłu.
-To twój pierwszy rok? -zapytał.
-Taa. A twój? -odpowiedziałam pytając go o to samo.
-Też. -odpowiedział, po czym otworzył drzwi galerii dając mi przejść.
Nie znam go, ale wydaje się całkiem miły.
-To, skoro już tu jesteśmy to może dasz się zaprosić na kawę? -uśmiechnął się.
-Czemu nie? -odwzajemniłam uśmiech. W sumie nie wiem czemu się zgodziłam. Niall wydaje się w porządku, a ja dawno z nikim nigdzie nie wychodziłam. Wiem, że mam dużo nauki, ale chcę się dowiedzieć czegoś więcej o blondynie i mam zamiar miło spędzić popołudnie.

***
-To teraz powiedz mi coś o sobie. -zasugerowałam.
-Od dziecka mieszkam w Nowym Jorku. Mam młodszą siostrę, której nigdy nie poznałem. Gram na gitarze i śpiewam, jak już zdążyłaś zauważyć. -posłał mi jeden ze swoich najlepszych uśmiechów.
-Nie ciągnęło cię, aby ją poznać? -zapytałam z ciekawością.
-Szukam jej od czterech lat. Ale ciężko jest szukać kogoś kogo się nawet nie pamięta. -odpowiedział patrząc mi prosto w oczy.
-Ach, no tak. -odpowiedziałam z zakłopotaniem.
-Teraz twoja kolej. -zmienił temat. I co ja mam mu teraz powiedzieć?
-U mnie jest całkiem odwrotnie. Od dziecka mieszkam w Anglii. Nie mam brata ani siostry. Śpiewam i gram na skrzypcach od siedmiu lat. Oprócz tego uwielbiam malować. -nie powiedziałam mu o sobie niczego specjalnego, ale po prostu boję się. Boję się zaufać. Ale może to i lepiej.
***
Po jakiejś godzinie wyszliśmy z kawiarni idąc w stronę uniwersytetu. 
-Jak ci się podoba w nowym mieście? -zapytał.
-Na nic bym nie narzekała, gdyby nie mój współlokator. -prychnęłam przypominając sobie o nieznośnym człowieku o imieniu Harry, którego widuję każdego ranka. I już mam dość, a to dopiero dwa dni.
-Mówisz o Harry'm? -zapytał.
-A znasz bardziej nieznośnego człowieka od Harry'ego? -prychnęłam. Okej, może trochę przesadziłam.
-Znam. Tak naprawdę Harry taki nie jest. Raz ma lepsze, a raz gorsze dni. Dużo przeszedł w swoim życiu i myślę, że tylko na pierwszy rzut oka tak go postrzegasz. Spróbuj się mu przyjrzeć i zagadać do niego. Zobaczysz, że taki na prawdę nie jest. Nie zaprzeczam, że jest nieznośny, bo czasami naprawdę daje popalić. Ale uwierz mi, że jak go, choć trochę lepiej poznasz, zmienisz zdanie. -odpowiedział. Okej, muszę przyznać, że trochę mnie zaskoczył, ale to jak na razie nie zmienia mojej opinii na temat Harry'ego.
-Szkoda, że akurat trafiłam na te jego "gorsze dni". -odpowiedziałam śmiejąc się przy tym. Zatrzymaliśmy się pod naszą szkołą.
-Przyzwyczaisz się. -otworzył drzwi tym samym mnie przepuszczając. Cicho podziękowałam i weszłam do środka.
-Dziękuję za miło spędzony czas. -uśmiechnęłam się do blondyna i delikatnie go przytuliłam. 
***
-Byłaś z Niall'em? -zapytał Harry, gdy tylko weszłam do mieszkania.
-Mhm. -odpowiedziałam badawczo się mu przyglądając. Był dziwny. Przytaknął i z powrotem wrócił do oglądania jakiegoś filmu. Spojrzałam na ekran telewizora i dopiero po chwili wiedziałam co ogląda.
-Uwielbiam ten film. -powiedziałam i usiadłam na kanapie obok.
-Taa. Zawsze oglądałem ten film z moją siostrą. -powiedział nie odrywając wzroku, od ekranu. Po chwili wstałam i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Nie mam pojęcia dlaczego do niego zagadałam. Może przekonało mnie jego spojrzenie. Zawsze, gdy jest na coś wkurzony, nie odzywa się do nikogo i patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić. Ale dzisiaj tak nie było. Był dziwnie spokojny. Ale tak czy inaczej z jego spojrzenia nie mogłam nic więcej wyczytać. Nie wyrażał żadnych uczuć. Kolejnym powodem mojego zachowania może być rozmowa z Niall'em, ale wątpię bo to nie zmieniło mojego nastawienia do Harry'ego. 
-Dobranoc. -odezwał się gdy już miałam wejść do pokoju.
-Eee. Dobranoc? -odpowiedziałam tym samym z lekkim zawahaniem. Nie byłam pewna czy na serio powiedział mi 'dobranoc', czy tylko się przesłyszałam? Szybko zatrzasnęłam drzwi i po chwili mogłam usłyszeć jego cichy śmiech. Teraz to już na pewno się przesłyszałam.
***
Obudziły mnie promienie słoneczne przedostające się przez zasłonki. Otworzyłam oczy i widząc, która jest godzina jak najszybciej pobiegłam do łazienki.
-Nie mogę się spóźnić. -powtarzałam w kółko denerwując się coraz bardziej. Po jakiejś godzinie byłam całkowicie gotowa. Wybiegłam z mieszkania po drodze jedząc moje śniadanie. Po trzech minutach byłam na miejscu i akurat zadzwonił dzwonek.
-Idealnie -powiedziałam sama do siebie, śmiejąc się w myślach. Gdybym się spóźniła profesor nie darowałby mi tego. Boję się pomyśleć co mógłby jeszcze wymyślić. Z tego całego zamieszania kompletnie zapomniałam, że dzisiaj mam się spotkać z Harry'm. Część mnie nie chce tam iść, ale czuję, że nie mam innego wyboru. Ta cała sprawa jest popaprana. Pomyślę o tym później. Teraz muszę się skupić i dać z siebie wszystko.
________________________________
Hello ;** Jak wam minął ten tydzień? Muszę przyznać, że uwielbiam czytać wasze komentarze :)
Dają mi wielką motywację i jestem wam naprawdę, za to wdzięczna x A powracając do rozdziału... Jak wam się podoba? I co myślicie o nowym wyglądzie bloga? :D 4-ty rozdział będzie trochę inny, ale mam nadzieję, że wam się spodoba ^^ A tak wgl, to jutro jest Halloween, obchodzicie? Napiszcie mi jakie plany macie na jutro ;p Do następnego x

1 komentarz: